piątek, 15 listopada 2013
programista na siłowni
Jakiś rok temu zdecydowałem, że stanowczo trzeba wziąć się za siebie. Sapanie po przejściu 1 - 2 pięter zdecydowanie źle świadczyło o mojej kondycji fizycznej. No więc poszedłem tego pięknego dnia na siłownię. Miejsce gdzie leje się pot i łzy. Po pierwszym treningu 3 dni dochodziłem do siebie wliczając pozbycie się zakwasów. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że jest źle. Od tamtego czasu, bez katowania się jakąkolwiek dietą, ćwicząc regularnie po 3 razy w tygodniu, zrzuciłem 9 kg, wszędzie wyraźnie schudłem, tłuszcz zamieniłem w mięśnie. Wtedy na płaskiej ławeczce wyciskałem zaledwie 40 kg! (gryf + 2 x 10kg), dzisiaj jest to już 100 kg w ostatniej serii (2 powtórzenia). Chcieć to móc - trzeba mieć tylko odpowiednią motywacje i myśleć o własnym zdrowiu - w końcu w zdrowym ciele, zdrowy duch ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz