Takie coś jak na zdjęciu (miało być PB98) zdarzyło się zatankować koledze do motocykla na stacji w Ustroniu (oznakowanej jako Orlen, okazało się, że to franczyza). To co u góry tej mieszaniny to faktycznie jest benzyna (po spaleniu nie pozostał żaden ślad), to co na dole też się paliło, przy czym została mokra plama. Takiej mieszaniny zlano ok. 2 L, reszta wyglądała lepiej, ale nie wlewano mu tego z powrotem do baku.
Sporo kolegów tego samego dnia zatankowała PB95 i nie było takiego problemu. Być może pompa na stacji zassała jakiś syf z dna zbiornika. W trakcie reklamacji pracownicy zlali próbkę i wyglądała normalnie. Obsługa zachowała się poprawnie, czego nie można powiedzieć o właścicielu. Takiej chamskiej i niepoprawnej w języku polskim odpowiedzi jeszcze nie widziałem. Kultura poziom burak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz